czwartek, 24 kwietnia 2014

Tadeusz Różewicz wiersz pt. "Ocalony"

Pierwsze spotkanie z tym utworem podczas szkolnej edukacji. Potem od czasu do czasu. Po prostu. Trudny, ale ważny wiersz odkrywany na nowo. Choć przemyślenia moje dotyczyły innych czasów niż wojna. Chcę refleksje, jakie budzą się we mnie pozostawić dla siebie w większości. Małą częścią myśli zostawię jednak i w tym miejscu

Treść wiersza Tadeusza Różewicza znajdzie się w tej notce. Będzie ona umieszczona po takich słowach:
Jak to jest, że choć ludzi nie ma już: przeszedł czas na ich śmierć, to coś z nich-np. ich twórczość w nas żyje? Daje powody do zatrzymania się, do wdzięczności? Pytam siebie: Jak doceniam to, co mam? Tak, bo dla mnie nie jest to tylko wiersz o śmierci, ale i o życiu.

Tadeusz Różewicz

Ocalony

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.

To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.

Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.

Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.

Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.